piątek, 30 marca 2012

Wiosenna córeczka

Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam, ale jeszcze przed moim pójściem do szpitala padł na komp i cały czas czekam na jego naprawę. Dlatego będzie krótko i niestety bez zdjęć. Obiecuję, że jak tylko będę mogła to wszystko naddrobię.

A teraz najważniejsza wiadomość :)

21 marca o godzinie 4.20 przyszła na świat nasza wiosenna córeczka Amelia.Ważyła 3990 gram i mierzyła 56 cm. Poród trwał około 6 godzin i jeśli można mieć miłe wspomnienia z porodu, to ja takie mam. Trafiłam na świetną położną i lekarkę. Mąż cały czas mnie wspierał i dodawał otuchy. Amelka jest cudownym dzieckiem. Pięknie ciagnie cycuszka, śpi i praktycznie nie płacze. W porównaniu ze swoją starszą siostrą jest aniołkiem. Nie potrafię opisać jak bardzo jestem szczęśliwa!!! Ja też świetnie się czuję i można powiedzieć, że błyskawicznie doszłam do siebie.

piątek, 16 marca 2012

kulam się

Wiosna za oknem, a ja cały czas się kulam!!! Dziś śmiałam się do mojej przyjaciółki, która ma termin na Wielkanoc, że pewnie po niej urodzę.
Pogoda piękna i obie z Olką w domu wysiedzieć nie możemy. Prawie cały dzień poza domem byłyśmy. Do południa bawiłyśmy się w piaskownicy, a po południu wyciągnęłyśmy Tatę nad jezioro. Cola rozpoczęła sezon pływacki, Ola ochrzciła nowe kalosze, a my delektowaliśmy się słoneczkiem. Chyba trochę za dużo chodziłam, bo teraz mam takie opuchnięte stopy, że ich w laczki wsunąć nie mogę :)


Wszystkim życzę udanego weekendu!!!

wtorek, 13 marca 2012

mufinki czekoladowo-bananowe

Ola dziękuje Wam za życzenia i zaprasza na własnoręcznie upieczone mufinki czekoladowo-bananowe Nigelli Lawson.

Pisałam wcześniej, że Mała uwielbia piec, więc w niedzielę rano upiekłyśmy babeczki dla gości. To chyba jedne z naszych ulubionych mufinek, są puszyste, wilgotne, pachną czekoladą i bananami. Długo też utrzymują świeżość i świetnie smakują na drugi lub trzeci dzień (rzadko takiego doczekają ;) )


Składniki:

- 3 dojrzałe banany
- pół szklanki oleju roślinnego
- 2 jajka
- 100 g cukru brązowego (u mnie demerara)
- 225 g mąki pszennej
- 3 łyżki dobrej jakości kakao
- 1 łyżeczka sody

Przygotowanie:

  1. Banany obrać i rozgnieść widelcem lub mikserem. Nadal rozgniatając lub miksując dodać olej, potem jajka i cukier.
  2. Zmieszać przesianą mąkę, kakao i sodę. Dodać, lekko ucierając, do masy bananowej.
  3. Ciasto przełożyć do wyłożonej papilotkami formy mufinkowej.
  4. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C i piec przez około 15 minut.

Przepis na polewę dostałam od mamy. Ona jest tak pyszna, że bym mogła ją samą łyżką jeść :D

Składniki:

- 1 jajko

- 3 łyżki cukru pudru

- 2 łyżki kakao

- ¼ kostki margaryny do pieczenia

Przygotowanie:

  1. Margarynę roztopić (ja to robię w kuchence mikrofalowej).
  2. Jajko zmiksować, dalej ucierając dodać przesiane kakao oraz cukier puder.
  3. Lekko przestygniętą margarynę łączymy mikserem z powstałą masą.





Pees. Byłam dziś u ginekologa mam rozwarcie na 4-5cm. Główka jest dobrze ułożona i strasznie ciągnie mnie podbrzusze. Pewnie lada dzień urodzę.Trzymajcie kciuki!!!!!

poniedziałek, 12 marca 2012

3 urodzinki

Dotrwałyśmy!

Maż dziś wraca do domu, mogę więc nareszcie odetchnąć, ufffff.

Wczoraj niestety bez Taty obchodziliśmy 3 urodzinki Oli. Gdy tak na nią patrzę porostu nie mogę uwierzyć, że już taką dużą córkę mamy. Uparciuchem jest straszny, ma to po tacie, choć ten uważa, że po mnie ;) Nie można jej nazwać „chłopczycą”, bo uwielbia się stroić i gdy coś się jej nie podoba to za „Chiny” tego nie ubierze. A spinek na głowie nigdy nie jest za dużo. Ma prawdziwą OBSESJĘ na punkcie psów!!!!!! Ale to w genach odziedziczyła. Dziadek hoduje i szkoli psy, ciocia jest niepokonana na psich wystawach, a ja pracuję jako kynoterapeutka (dogoterapeutka). Nie bawi się lalkami, bobasami, kucykami. Ma za to 10 pluszowych psów, z którymi śpi, każdy ma swoje imię i może się nimi bawić cały dzień. Zapytana czy lubi misie odpowiada, że nie - tylko psy. Uwielbia też pomagać mi w kuchni, zwłaszcza w pieczeniu. Sama też ma dobry apetyt. Wczoraj najgłośniej domagała się urodzinowego tortu :)

Ciekawe jaka będzie Młodsza.






czwartek, 8 marca 2012

strach

Dziś ktg pokazało skurcze, których jeszcze nie czuję. Doktorek twierdzi, że "może coś (ktoś ;) ) z tego na dniach wyjść." Modlę się jednak, by Mała poczekała do poniedziałku, bo dziś mój mąż pojechał do szpitala. Jutro ma poważny zabieg na kolanie i nie wiem czy w weekend wyjdzie do domu. Okropnie ta sytuacja mnie stresuje!!! Pewniej bym się teraz czuła mając Go przy sobie. W razie czego Tata mnie zawiezie do szpitala i obiecał wsparcie duchowe za drzwiami ;) Jednak ja marzę o porodzie rodzinnym. Zwłaszcza, że z Olą miałam cesarkę. W dodatku Olka w niedzielę kończy 3 lata, torcik zamówiony, goście zaproszeni więc nie może zabraknąć mamy.