Oj działo się w styczniu!
Świętowaliśmy moje 31 urodziny, Dzień Babci i Dziadka, 23 urodziny i zaręczyny mojej siostry :)
Staram się też ćwiczyć z Chodakowską 4-3 razy w tygodniu. Nie ma chyba centymetra na moim ciele, który by nie dostał wycisku ;)
Ola zaliczyła bal przebierańców w przedszkolu. Gdy zapytałam kim chce być na balu bez wahania powiedziała, że KOTEM. Wypożyczyliśmy więc jedyny strój czarnego kota jaki był i nasza kocica łapała myszy.
Najważniejsze jest to, że przetrwaliśmy cały styczeń bez wizyt u lekarza i w aptece!!!!
Od poniedziałku w naszym województwie zaczynają się ferie. Muszę chodzić normalnie do pracy, ale wiadomo, że będzie więcej luzu.
Nie lubię niczego planować, ale luty rysuje się całkiem ciekawie.
Domowa cukiernia.
Kocica.
Zimowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz