Już kiedyś pisałam, że moje starsze dziecko ma ŚWIRA na punkcie psów. Mój tata się śmieje, że ją chyba w kojcu poczęliśmy ;) Miłością do psów jest obdarzona genetycznie. Od wczoraj jest u moich rodziców i albo siedzi w kojcu ze szczeniakami, albo po kolei je z tamtą wynosi :) Już widzę ten ryk, gdy po nią za godzinę. Pewnego dnia pewnie wrócimy z jednym do domu, ale jeszcze nie teraz.
Ohh...jakie one piękne! A Olusia jak ładnie się zajmuje maleństwami :) Ja też kocham psy i małe i duże, ale niestety własnego mieć nie mogę :( przynajmniej na razie. Bo gdyby się znalazł jakiś szczeniaczek w Poznaniu to ja chętnie :P ;)) Pozdrawiam Was cieplutko!
OdpowiedzUsuńAnula
jakie piękne zdjęcia.... a ostatnie chyba najbardziej....
OdpowiedzUsuńOla bardzo delikatnie i z miłością do nich podchodzi.... świetnie że ją w takim klimacie wychowujesz.....
pozdrawiam
Coś pięknego... Dwa stworzenia u progu życia :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te szczeniaczki:)
OdpowiedzUsuńA fotki super:)
Dzięki Dziewczyny!
Usuńoj, tę miłość do psów skądś znamy :)
OdpowiedzUsuń