Jednak ona nas zupełnie nie satysfakcjonowała, więc wybrałyśmy się na poszukiwanie bardziej atrakcyjnej :D
Najpierw trochę nieśmiało...
...ale po chwili już zupełnie swobodnie :)
Kolejny kamień do kolekcji.
Powstał też portret taty ;)
No to HOPPPPP!!!!!
A gdy Ola szalała, Amelka spała :)
Fajnie być dzieckiem i beztrosko bawić się w kałuży.
Lubię takie beztroskie dziecięce zabawy. A taplanie się w błocie i soki po kałużach to chyba ich kwintesencja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
o tak ja dokładnie pamiętam jak taplałam się u babci na podwórku w kałuży wielkości jeziora (teraz myślę, że ona pewnie była mniejsza) :)
Usuńtrzeba było tez wskoczyć:) Zuli zostają zwykle w kałużach kalosze;) jej mina- bezcenna
OdpowiedzUsuńw japonkach byłam :D
Usuń