wtorek, 28 maja 2013

***

Niestety dziś pogoda bardziej październikowa niż majowa :(
Wczoraj udało nam się w ogrodzie pobawić i kilka zdjęć zrobić.







wtorek, 21 maja 2013

moje dziewczyny...

potrafią nieźle dać w kość, ale też dodają sił i motywują do działania gdy już padam na pysk...



poniedziałek, 20 maja 2013

***

Około 18-tej, między jednym, a drugim deszczem, wyposażeni w suchą bułkę i bobo fruta pojechaliśmy nad jezioro.
Jeszcze czuję w nozdrzach zapach tego powietrza...










niedziela, 19 maja 2013

budowla gotowa...

...a dokładnie wędzarnia z piecem chlebowym i paleniskiem.
Główny wykonawca - mój mąż.
Główny pomagier - mój tata :)







Pierwsza próba ogniowa na palenisku przebiegła bez problemów.


Brakuje jeszcze drzwiczek do wędzarni.
Myślę, że w tym tygodniu ruszymy z naszym piecem, Wtedy głównym pomagierem będę JA :)

środa, 15 maja 2013

zagipsowana...

...za sprawą niewinne wyglądającego upadku z drabinki na zjeżdżalni. Rozpoznanie: złamanie podstawy I kości śródstopia lewego. Ola znosi to dzielnie i bez łez, jednak nie zdaje sobie sprawy, że nogę w gipsie będzie miała przez 4 tygodnie.





wtorek, 14 maja 2013

zwalniamy...

...znowu przez choróbsko!
Mam już tego serdecznie dość! Gdy już mi się wydaje, że wyszliśmy na prostą - BACH - i znowu choroba. Ola krtań, od wczoraj skrzeczy jak żaba, Amelka górne drogi oddechowe. W ciągu ostatnich 4 tygodni trzy razy byłam z Amelką prywatnie u ordynatora pewnego bardzo dobrego oddziału dziecięcego. Dobrze ją leczy i pociesza mnie, że Ona z tego wyrośnie, ale czasem mam już dość. Wczoraj wypisał mi zwolnienie z pracy, pierwsze od naszego pobytu w lutym w szpitalu. Mam nadzieję, że jeśli na jakiś czas odetniemy się od przedszkolnych bakterii wreszcie dojdziemy do formy.
A dziś na porannym spacerze zrobiłyśmy już (mam ogromną nadzieję) ostatni wianek z mleczy i przyniosłyśmy do domu pierwszy w tym roku bez.





piątek, 10 maja 2013

***

Nareszcie piątek!!!
Choróbsko znowu popsuło nam weekendowe plany :/ tym razem nie dopadło nas, ale moją mamę i siostrę. Przez to nie możemy do nich jechać i chłopacy nie skończą pieca chlebowego z wędzarnią mojego taty. 
Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i już dziś w naszym ogrodzie została wykopana dziura na naszą wędzarnię z grillem. Zastanawiam się nad piecem chlebowym, bo fajnie go mieć, ale czy ja będę w nim piekła...


 Owa dziura.


A w ogrodzie szpinak już cieszy moje oczy :)



Rok temu wszystkie tulipany nam wymarzły. Kupiłyśmy więc z Olą w Biedronce wszystkie rodzaje cebul jakie mieli i udało się w tym roku nic nie wymarzło!






poniedziałek, 6 maja 2013

***

I po majówce :(
My leniuchowałyśmy, a chłopacy pracowali tzn. murowali piec chlebowy z wędzarnią. Maja go skończyć w ten weekend, więc za tydzień Wam go pokażę.
Strasznie ciężko mi się dziś rano wstawało, nie macie pojęcia jak ja już marzę o wakacjach! jeszcze tylko 7 tygodni i 6 dni!!!!!!!
A dziś w ogrodzie...