czwartek, 30 maja 2013

błyskało się...







2 komentarze:

  1. wow. u nas też ostatnio była mega burza. Lena uparła się że chce na balkon zaopatrzyłam ja w kalosze pelerynę i poszła. było kilka błysków i grzmotów ku uciesze Leonity... i nagle jak nie pierdykło to aż ja się zatrzęsłam siedząc w domu, a Lena z wrzaskiem wleciała do domu, wystraszyło się strasznie, uspokoić jej nie umiałam ale po 20 minutach znów sterczał na balkonie, chyba było jej mało wrażeń :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe dobrze, ze traumy się nie nabawiła :) ja lubię burzę po ciemku, pod kocykiem z kieliszkiem winka w ręku i mężem u boku oglądać :D

      Usuń