Dziś ktg pokazało skurcze, których jeszcze nie czuję. Doktorek twierdzi, że "może coś (ktoś ;) ) z tego na dniach wyjść." Modlę się jednak, by Mała poczekała do poniedziałku, bo dziś mój mąż pojechał do szpitala. Jutro ma poważny zabieg na kolanie i nie wiem czy w weekend wyjdzie do domu. Okropnie ta sytuacja mnie stresuje!!! Pewniej bym się teraz czuła mając Go przy sobie. W razie czego Tata mnie zawiezie do szpitala i obiecał wsparcie duchowe za drzwiami ;) Jednak ja marzę o porodzie rodzinnym. Zwłaszcza, że z Olą miałam cesarkę. W dodatku Olka w niedzielę kończy 3 lata, torcik zamówiony, goście zaproszeni więc nie może zabraknąć mamy.
Hej! Dzięki za wizytę ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Maleństwo doczeka poniedziałku, a nawet wtorku, byście mogli odsapnąć po urodzinach i nacieszyć się z dzień Tatą, który wróci ze szpitala :)
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam :)
Wiem, wiem, jestem marudna - ale nie stresuj się! Albo chociaż postaraj, bo stres może przyspieszyć akcję..wiem, wiem, że Ty to wiesz. A przyszły tydzień doczekasz w dwupaku jeszcze, zobaczysz. 8)))
OdpowiedzUsuńJuż coraz bliżej :)))) Nie dziwię się że się stresujesz, aż ciekawa jestem czy mała nie chce wyjść na urodziny Oli, kciuków nie puszczam!
OdpowiedzUsuńO ile dobrze pamietam to Ola urodzila sie dwa tygodnie przed moim Olkiem...??? Tak?
OdpowiedzUsuńJesli tak, to DZIS ma urodziny!!!
Duuuuzo zdrowka zycze Oli :*
Daj znac czy urodziny wypalily i czy jestes jeszcze w domku.
Buziak :*