W niedzielę wybraliśmy się do Lubostronia, gdzie akurat odbywały się "zawody pojazdów konnych". Moje dziecko zapałało ogromną miłością do tych wspaniałych zwierząt. Jej serce podbił zwłaszcza koń "w kropki" (miłość do dalmatyńczyków), natomiast moje serce skrad mały konik ciągnący bryczkę z dziewczynkami.
witaj Magduś :) ogromnie gratuluje ci drugiej córeczki- śliczna jest :) a Olka jaka już duża panna :)) cieszę się, że u Was wszystko ok, buziaki śle :*
OdpowiedzUsuńwitaj Kochana!!! Ciesze sie, że dałaś znak życia i wróciłaś do blogowania :*
OdpowiedzUsuń