Dni uciekają mi przez palce... Dziś Amelka skończyła 11 tygodni, a ja się pytam KIEDY TO SIĘ STAŁO? Mogło by się wydawać, że siedzę w dom i każdy dzień wygląda tak samo. Jednak nic podobnego! Przeżywam teraz najfajniejsze tygodnie w swoim życiu i na samą myśl o powrocie do pracy cierpnie mi skóra. Pewnie nim się obrócę listopad mnie dopadnie i będę musiała zostawić sielskie życie i iść do pracy. Bleee nie ma co się dołować na zapas. Przed nami długi weekend, który bardzo fajnie się zapowiada. W piątek imieninowp-urodzinowa impreza u moich rodziców, a w sobotę zoo w Myslęcinku.
Jakiś czas temu zamówiłam dla Amelki i Kajusi córeczki mojej przyjaciółki piękne
Anielinki .Dziś przyszły i nie mogę się na nie napatrzeć :) Ten po prawej jest dla Amelki. Magda wysłała mi też dwa serduszka, które staną się własnością starszych sióstr. Ola wybrała to z kwiatkiem.
Niedzielny festyn i pyszna wata cukrowa.
A dziś zapełniłam spiżarkę pierwszymi zapasami na zimę.Dżem truskawkowy mniammm, uwielbiam na bułce, naleśnikach i gofrach :)W domu cały czas unosi sie słodki zapach truskawek.
Udanego weekendu życzę :) :*
Napisz przepis na dżem z truskawek proszę! Chętnie coś sobie uszykuję na zimę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Anula
Kochana musisz kupić żelfix (jeden jest na kilogram truskawek i pół kg cukru) i zrobić wszystko tak jak jest napisane z tyłu na opakowaniu. Ja zrobiłam dżemy z 4 kg.
Usuń