poniedziałek, 23 lipca 2012

Amelka...

...zwana Melą i Pyzunią :) Jest radosną i słodką dziewczynką. Rzadko marudzi i praktycznie nie płacze. Wiadomo czasem miewa gorszy dzień, ale było ich nie wiele. Nie lubi wózka i to w nim przeważnie marudzi. Smoczka nie bierze, ale bez pieluszki przy uszku się nie obejdzie. Uwielbia kąpiele w wannie i leżenie z gołą pupką ;) Gdy słyszy jak Ola z tata się wygłupia to, aż cała chodzi z podniecenia. Pewnie też już by chciała uczestniczyć w tych wygłupach. Uwielbia leżeć na macie edukacyjnej i bawić się zawieszonymi na pałąkach zabawkami. Gada do nich, ekscytuje się i czasem robi nimi taki harmider, że myśli nie słyszę. Dziś przygotowałam jej pierwszą marchewkę. Oczywiście ekologiczną z własnego ogródka. Cudnie się na nią patrzyło jak mieliła języczkiem i jeszcze tak nieporadnie buźką ruszała. Nie płakała i nie pluła marchewką, więc mam nadzieje, ze kuchnia mamusi jej zasmakuje ;)
   

3 komentarze: