...kocham te jabłka! Jako dziecko ich nie znosiłam. Jednak teraz doceniam ich wyjątkowość. Pamiętam jak Babcia siadała na fotelu, kładła sobie na kolanach miskę z jabłkami i obierała je cieniutko na okrętkę. Gdy ja dziś swoje obierałam na mus jabłkowy, złapałam się na tym, że obieram je dokładnie jak Ona. Za pięć dni siódma rocznica Jej śmierci.
Oj taaak..moja babcia też tak obierała! ale w tym roku pewnie nie dane będzie mi ich zjeść...jabłuszka rosną u moich rodziców, a to 400km od Poznania :( ale może w jakimś warzywniaku znajdę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anula
kupisz je z łatwością, bo obrodziły w tym roku, ale pewnie nie będą tak smaczne jak z rodzinnego sadu. pozdrawiam :)
UsuńTo cudowne ,że zauważamy w nas samych zachowania naszych bliskich......
OdpowiedzUsuńMoja prababcia z kolei po wysprzataniu całego mieszkania zawsze otwierała okno , by się wywietrzyło i pachniało. Ja też tak robię, zadłam sobie sprawę z tego zupełnie przypadkiem....
A jabła - pyszne . Moje dzieci uwielbioja swierze kompoty....
A dziś też będziemy obierać hurtowo, z miską na kolanach , na okrętkę ;-)))))
hehe:) ufff ja już swoje zaprawy skończyłam. Jeszcze tylko powidła śliwkowe i kilka kompotów.
UsuńSmak papierówek to prawdziwy smak wakacji :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się :)
Usuń